"Kwiat paproci" to pierwszy tom Kronik Arkadyjskich i jednocześnie debiut literacki Dominika Sokołowskiego. Jest to powieść w stylu fantasy opisująca wydarzenia w Cesarstwie Arkadyjskim.
Książka przedstawia historię trojga głównych bohaterów. Issakios, syn zamordowanej cesarzowej, po latach ukrywania się, wyrusza w podróż aby odzyskać tron. Ilias wraz ze swym sługą postanawia odszukać morderców jego żony i nienarodzonego syna by dokonać zemsty. Michelle przygarnięta przez jednego z inkwizytorów teraz jest ich agentką i tropi sekty.
Książki nie czyta się łatwo. Autor nieporadnie opisuje wydarzenia dziejące się w tym samym momencie co sprawia wrażenie chaosu. Jest to powieść fantasy, a więc powinna "kipieć magią" jak to opisano z tyłu książki. Jednakże magii i istot fantastycznych jest tu niewiele. Została dołączona mapka Cesarstwa, która jest zaledwie lekko przerobioną mapą Europy. Również fabuła nie jest nowatorska - wykorzystywane są pomysły znane skądinąd: smok strzegący skarbów, chęć odzyskania tronu, spiski polityczne. Ponad to opisy walk są zwyczajnie nudne i bez emocji, a opisy krajobrazów nie pobudzają wyobraźni.
Nie dość, że książkę czytało mi się trudno, to jeszcze czuję się rozczarowana. Jako miłośnik tego typu powieści liczyłam, że kolejne polskie fantasy jeszcze raz pobudzi we mnie dumę z polskich literatów - myliłam się. Jestem pewna, że gdy zostaną opublikowane kolejne tomy tego cyklu, nie sięgnę po nie.
Być może "Kwiat paproci" spodoba się czytelnikom pierwszy raz stykającym się z tego typu powieściami. Dzięki ledwo dostrzegalnej magii mogą oswoić się ze światem fantasy. Jednak dla miłośników Tolkiena czy Sapkowskiego jest to po prostu zbyt mało.
Książka przedstawia historię trojga głównych bohaterów. Issakios, syn zamordowanej cesarzowej, po latach ukrywania się, wyrusza w podróż aby odzyskać tron. Ilias wraz ze swym sługą postanawia odszukać morderców jego żony i nienarodzonego syna by dokonać zemsty. Michelle przygarnięta przez jednego z inkwizytorów teraz jest ich agentką i tropi sekty.
Książki nie czyta się łatwo. Autor nieporadnie opisuje wydarzenia dziejące się w tym samym momencie co sprawia wrażenie chaosu. Jest to powieść fantasy, a więc powinna "kipieć magią" jak to opisano z tyłu książki. Jednakże magii i istot fantastycznych jest tu niewiele. Została dołączona mapka Cesarstwa, która jest zaledwie lekko przerobioną mapą Europy. Również fabuła nie jest nowatorska - wykorzystywane są pomysły znane skądinąd: smok strzegący skarbów, chęć odzyskania tronu, spiski polityczne. Ponad to opisy walk są zwyczajnie nudne i bez emocji, a opisy krajobrazów nie pobudzają wyobraźni.
Nie dość, że książkę czytało mi się trudno, to jeszcze czuję się rozczarowana. Jako miłośnik tego typu powieści liczyłam, że kolejne polskie fantasy jeszcze raz pobudzi we mnie dumę z polskich literatów - myliłam się. Jestem pewna, że gdy zostaną opublikowane kolejne tomy tego cyklu, nie sięgnę po nie.
Być może "Kwiat paproci" spodoba się czytelnikom pierwszy raz stykającym się z tego typu powieściami. Dzięki ledwo dostrzegalnej magii mogą oswoić się ze światem fantasy. Jednak dla miłośników Tolkiena czy Sapkowskiego jest to po prostu zbyt mało.
Zosia, 16 lat
Za książkę dziękujemy Wydawnictwu
Komentarze
Prześlij komentarz