Zauroczenie - Robert Ross - recenzja



Czytanie książki zaczęłam tak jak zazwyczaj – od dowiedzenia się kim jest właściwie jej autor. Nie znalazłam jednak na jego temat żadnych informacji. Robert Ross jest prawdopodobnie pseudonimem artystycznym.

Książka opowiada o młodym studencie filologii i poecie - Piotrku. Główny bohater poznaje w warszawskiej księgarni dziewczynę, która sięga po ten sam tomik poezji. Jedyne co zapamiętuje to, to co powiedziała o wierszach. Rozmyślając o niej, zrozumiał, że zakochał się w niej.  Podczas niedzielnego spaceru w pobliżu księgarni, spotyka koleżankę ze studiów, Elizę. Dziewczyna zaprasza go do siebie, podrywa Piotrka. Chłopak nie może jednak zapomnieć o tajemniczej nieznajomej i nie zwraca uwagi na zaloty koleżanki. W tak zwanym międzyczasie przyjaciel Piotrka z Łodzi trafia do szpitala. Odwiedzając go, chłopak spotyka ową nieznajomą z księgarni, Wiktorię. Losy tej dwójki skrzyżują się ponownie, zapewne nieprzypadkowo. Zauroczenie Piotrka sprawi mu wiele przyjemności oraz podobną ilość cierpienia.

„Książka pierwszych razów” tak bym ją nazwała. Piotrka spotyka pierwsze zauroczenie, pierwsza miłość, pierwszy bliższy kontakt fizyczny, pierwszy zawód miłosny. Robert Ross ukazał ewolucję uczucia – od zauroczenia, poprzez namiętność, kończące się na zawodzie miłosnym. W książce wybitnie intryguje Wiktoria. Jest kobietą mającą trudne dzieciństwo. Wychowała się w rodzinie alkoholików. Ma to prawdopodobnie wpływ na brak jakichkolwiek zahamowań w jej zachowaniu. Wydaje się być zupełnym przeciwieństwem stereotypowej kobiety. Główny bohater żyje w świecie książek oraz poezji, nie znając realiów tego prawdziwego. Piotrek jest raczej niespotykanym w dzisiejszych czasach typem mężczyzny - romantyka. Kreacja bohatera nie wpasowuje się raczej w realia naszego świata. Warta wspomnienia jest postać Elizy. Jest ona istotna, ponieważ ma wpływ na decyzję, którą podejmuje Piotrek.
 
„Zauroczenie” zdecydowanie nie jest  powieścią. Mniej niż 90 stron klasyfikuje książkę jako dłuższe opowiadanie. Autor skupia się głównie na przekazaniu emocji  i przemyśleń bohatera. Najbardziej rażą jednak dialogi – lakoniczne, często wyrwane z kontekstu lub urywające się bez widocznego zakończenia. Książka nie ma konkretnej grupy odbiorców. Przeczytać może ją praktycznie każdy.




Małgorzata Kotowska, lat 17




Za książkę dziękujemy

Komentarze