Twierdza Beaufort - Ron Leshem - recenzja


Każdego czytelnika prozy wojennej zachęcam gorąco do przeczytania „Twierdzy Beaufort” debiutu powieściowego Rona Leshem’a, dziennikarza, wykładowcy i pisarza, który zasłynął serią reportaży o intifadzie.

„Twierdza Beaufort” jest powieścią opisującą walkę, żołnierzy, bezustanny strach, lecz także poczucie starty. Izraelski oficer Erez Liberti pisze o swoich przeżyciach w bazie Beaufort, o potrzebie zrobienia ze swoich podopiecznych dobrych żołnierzy, takich jakim był on sam. Twierdza staje się jego całym życiem i nie potrafi o niej zapomnieć nawet w cywilu, o akcjach, wybuchach, krwi na
swoich rękach, ale także o obezwładniającej nudzie. W końcu będzie zmuszony wykonać rozkaz, który podważy całe jego rozumowanie.

Leshem ukazuje wojnę z innej strony, ukazuje różne rozterki ‘dzieciaków’, a także oddanie najbliższemu zwierzchnikowi.


Książka jest dla wszystkich, którzy nie boją się ciętego języka i porwania w trans w trakcie czytania.


Mimo iż sama nie przepadam za książkami opisującymi wojnę, tę pokochałam. Nie jest napisana trudnym językiem jak inne z prozy wojennej i trudno się od niej oderwać.


 
Agata, lat 16 



Książka wydana przez Wydawnictwo W.A.B.

Komentarze