"Ostatni świadek" to książka Marcina Ogdowskiego, opowiadająca o realiach życia polskich żołnierzy pełniących misję w Afganistanie. Autor w bardzo przekonywujący sposób oddaje atmosferę napięcia i zasad panujących na misji.
Czytelnik bardzo szybko orientuje się w podziałach jakie mają miejsce między poszczególnymi formacjami (logistyka, sztab, grupy bojowe) jak i samymi żołnierzami. Przedstawiona w książce fabuła do złudzenia przypomina mi sytuację jaka wydarzyła się naprawdę w wiosce Nangar Khel.
Lektura tej książki pozwala zrozumieć panujące mechanizmy świata mediów, polityków oraz dowódców oraz to jak wielki wpływ mają one na życie pojedynczego żołnierza.
Książka pokazuje nam, jak nie w pełni rzetelna informacja przekazana przez media może stać się bronią o wiele groźniejszą od karabinu i doprowadzić do podziałów między żołnierzami do tej pory działającymi wspólnie.
Po przeczytaniu tej książki przypomniałem sobie film "Rambo", gdzie również bohater wojny po powrocie do kraju został pozostawiony sam sobie. Nie powinno tak być, gdyż ktoś tych ludzi tam wysłał i zarówno politycy jak i dowódcy muszą i powinni za tę decyzję brać odpowiedzialność.
Polecam.
Czytelnik bardzo szybko orientuje się w podziałach jakie mają miejsce między poszczególnymi formacjami (logistyka, sztab, grupy bojowe) jak i samymi żołnierzami. Przedstawiona w książce fabuła do złudzenia przypomina mi sytuację jaka wydarzyła się naprawdę w wiosce Nangar Khel.
Lektura tej książki pozwala zrozumieć panujące mechanizmy świata mediów, polityków oraz dowódców oraz to jak wielki wpływ mają one na życie pojedynczego żołnierza.
Książka pokazuje nam, jak nie w pełni rzetelna informacja przekazana przez media może stać się bronią o wiele groźniejszą od karabinu i doprowadzić do podziałów między żołnierzami do tej pory działającymi wspólnie.
Po przeczytaniu tej książki przypomniałem sobie film "Rambo", gdzie również bohater wojny po powrocie do kraju został pozostawiony sam sobie. Nie powinno tak być, gdyż ktoś tych ludzi tam wysłał i zarówno politycy jak i dowódcy muszą i powinni za tę decyzję brać odpowiedzialność.
Polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz