Dawno temu zapomniałam o tej książce. Teraz mam ogromne wyrzuty sumienia, ponieważ jest to historia, którą warto poznać, a nawet trzeba.
Waris jest jednym z wielu dzieci małżeństwa należącego do nomadów. Żyje w takim trybie, jak większość afrykańskich dzieci. Biega po pustyni, zajmuje się zwierzętami, pomaga matce. Pewnego dnia, nadal jako mała dziewczynka, zostaje poddana obrzezaniu, co niewątpliwie jest najgorszym rytuałem, jakiego doświadczyła. Kiedy ma zaledwie kilkanaście lat, jej ojciec postanawia wydać ją za mąż za mężczyznę, który jest od niej starszy o ponad pięćdziesiąt lat. Zdesperowana dziewczyna podejmuje decyzję o ucieczce. Właśnie ta decyzja postanowi o jej dalszym życiu...
Jestem pod wielkim wrażeniem. Zszokowana, pełna podziwu. Po pierwsze, jestem przerażona faktem, co dzieje się z małymi dziewczynkami w odległych afrykańskich krajach. W dzisiejszych czasach wiemy, że coś takiego jak obrzezanie kobiet funkcjonuje, ale dopiero po przeczytaniu tej książki poznałam wstrząsające szczegóły tego procesu. Nie mogę zrozumieć, jak można robić komuś taką krzywdę. Nie mogę zrozumieć, jak można przetrwać taki ból. Przeżyła go Waris Dirie. Jedna z najsławniejszych modelek dzisiejszych czasów.
Chylę czoło przed tą kobietą, która tak wiele przeszła, a mimo to nie poddała się. Może i nie obyło się w jej życiu bez cudów, ale nie wydarzyłyby się, gdyby nie jej determinacja i upór. Już jako dziecko ruszyła w daleką drogę przez pustynię. Bez drogowskazów, bez nikogo. Które dziecko dałoby radę przetrwać taką wędrówkę? Później te wszystkie "przygody", jakich doświadczyła zanim dotarła do Londynu. Nie będę zdradzać, ale niejeden człowiek będąc na jej miejscu, poddałby się.
Niewątpliwie jest to kobieta o silnej osobowości. Nie dała za wygraną. Przeszła wiele cierpień, upokorzenia, bólu, a mimo to dobrnęła na sam szczyt. Zna swoją wartość. Załamywała się tylko w skrajnych momentach, ale było to krótkotrwałe i zaraz brnęła naprzód. Dla mnie jest kobietą niesamowitą. Wzorem do naśladowania, ponieważ mimo ogromnym przeciwnościom losu nie zaprzestała dążyć do celu i odnajdywała radość na najmniejszych rzeczach. Do tego jest zaangażowana w organizacje, które starają się o wprowadzenie zakazu obrzezania dziewczynek. Walczy również o większe prawa dla kobiet. To mi bardzo zaimponowało. Takich ludzi potrzeba więcej. O takich ludziach trzeba mówić!
Przeczytajcie "Kwiat pustyni". Obowiązkowo. Koniecznie. Zainteresujcie się Waris Dirie. Naprawdę warto.
Waris jest jednym z wielu dzieci małżeństwa należącego do nomadów. Żyje w takim trybie, jak większość afrykańskich dzieci. Biega po pustyni, zajmuje się zwierzętami, pomaga matce. Pewnego dnia, nadal jako mała dziewczynka, zostaje poddana obrzezaniu, co niewątpliwie jest najgorszym rytuałem, jakiego doświadczyła. Kiedy ma zaledwie kilkanaście lat, jej ojciec postanawia wydać ją za mąż za mężczyznę, który jest od niej starszy o ponad pięćdziesiąt lat. Zdesperowana dziewczyna podejmuje decyzję o ucieczce. Właśnie ta decyzja postanowi o jej dalszym życiu...
Jestem pod wielkim wrażeniem. Zszokowana, pełna podziwu. Po pierwsze, jestem przerażona faktem, co dzieje się z małymi dziewczynkami w odległych afrykańskich krajach. W dzisiejszych czasach wiemy, że coś takiego jak obrzezanie kobiet funkcjonuje, ale dopiero po przeczytaniu tej książki poznałam wstrząsające szczegóły tego procesu. Nie mogę zrozumieć, jak można robić komuś taką krzywdę. Nie mogę zrozumieć, jak można przetrwać taki ból. Przeżyła go Waris Dirie. Jedna z najsławniejszych modelek dzisiejszych czasów.
Chylę czoło przed tą kobietą, która tak wiele przeszła, a mimo to nie poddała się. Może i nie obyło się w jej życiu bez cudów, ale nie wydarzyłyby się, gdyby nie jej determinacja i upór. Już jako dziecko ruszyła w daleką drogę przez pustynię. Bez drogowskazów, bez nikogo. Które dziecko dałoby radę przetrwać taką wędrówkę? Później te wszystkie "przygody", jakich doświadczyła zanim dotarła do Londynu. Nie będę zdradzać, ale niejeden człowiek będąc na jej miejscu, poddałby się.
Niewątpliwie jest to kobieta o silnej osobowości. Nie dała za wygraną. Przeszła wiele cierpień, upokorzenia, bólu, a mimo to dobrnęła na sam szczyt. Zna swoją wartość. Załamywała się tylko w skrajnych momentach, ale było to krótkotrwałe i zaraz brnęła naprzód. Dla mnie jest kobietą niesamowitą. Wzorem do naśladowania, ponieważ mimo ogromnym przeciwnościom losu nie zaprzestała dążyć do celu i odnajdywała radość na najmniejszych rzeczach. Do tego jest zaangażowana w organizacje, które starają się o wprowadzenie zakazu obrzezania dziewczynek. Walczy również o większe prawa dla kobiet. To mi bardzo zaimponowało. Takich ludzi potrzeba więcej. O takich ludziach trzeba mówić!
Przeczytajcie "Kwiat pustyni". Obowiązkowo. Koniecznie. Zainteresujcie się Waris Dirie. Naprawdę warto.
Merry, lat 20
Książka wydana przez Świat Książki
Komentarze
Prześlij komentarz