Pewnego dnia miałam do wyboru kilka książek. Z wymienionych nie miałam właśnie "Chce się żyć", dlatego postanowiłam ją przeczytać. Nie spodziewałam się wtedy, że będzie to książka, która tak zajmie moje myśli i skłoni do wielu refleksji.
Książka dotyczy historii życia Mateusza Rosińskiego. Chłopak urodził się z porażeniem mózgowym. Od razu został spisany na straty. Porównany ze zwierzątkiem domowym, nie wykazującym wyższego myślenia. Takie określenie zastosowała pani doktor. Jednak nikt nie domyśla się, że mimo poważnego schorzenia Mateusz jest w pełni rozwinięty intelektualnie i tylko jego sparaliżowane ciało nie pozwala mu na kontakt z otoczeniem. Mija wiele lat zanim ktoś w końcu go zrozumie...
Nadal pozostaję w stanie głębokiego zdumienia po przeczytaniu tej książki. Mateusz musiał przez wiele lat przechodzić piekło. Wszystko rozumiał, wszystko widział i słyszał, ale nie mógł dać komunikatu zwrotnego. Przez wszystkich był uznawany za roślinę. W końcu został umieszczony w specjalnym ośrodku, gdzie nadal nikt specjalnie nie próbował porozumieć się z nim.
Dopiero po wielu, wielu latach w końcu znalazła się osoba, która za pomocą specjalnego alfabetu mogła się z nim dogadać. To było spełnienie jego marzeń. Uważam, że ta książka powinna być lekturą obowiązkową dla każdego. Dlaczego? Właśnie dlatego, że ludzie w większości nie doceniają tego, że są zdrowi. Że mogą mówić, chodzić i tym podobne. Wielu ludzi nie zastanawia się nad tym, co mogą odczuwać osoby, dla których los od urodzenia nie był łaskawy. Zdarzają się i tacy, którzy uznają tylko ludzi w pełni zdrowych zarówno umysłowo, jak i fizycznie. Nie tak powinno być. Każdy ma prawo do życia, miłości, przyjaźni.
Merry, lat 20
Książka wydana przez Wydawnictwo W.A.B.
Komentarze
Prześlij komentarz