Christiane F., właściwie Vera Christiane Felscherinow – bohaterka biograficznej książki "My, dzieci z dworca ZOO" która opisuję jej zmaganie z różnymi formami uzależnienia narkotykowego w wieku nastoletnim. Drugą książką biograficzną autorki jest "Życie mimo wszystko", która została wydana w 2014 r.
Na początku miał być to tylko wywiad, ukazujący tragiczne skutki zażywania narkotyków, ostrzeżenie dla młodzieży. Dwugodzinny wywiad zaplanowany przez dziennikarzy rozciągnął się na dwa miesiące, podczas których opowiedziała o życiu uwarunkowanym przez narkotyki i prostytucję, które było udziałem jej i innych rówieśników w Berlinie Zachodnim w latach 70. Materiał okazał się tak obszerny, że wydawnictwo zdecydowało wydać książkę. Dokument poruszył problem narkomani poszerzającej się wśród młodzieży. Książka została przetłumaczona na kilkanaście języków i zapewniła autorce dostatnie życie.
"My dzieci dworca ZOO" czyta się bardzo przyjemnie, z łatwością można wcielić się w rolę głównej bohaterki i razem z nią przeżywać jej problemy, podejmować trudne, często niezrozumiałe decyzję i obserwować walkę z nałogiem. Można poznać także opinie i uczucia osób bliskich narkomanki.
Na mnie książka zrobiła bardzo duże wrażenie i uświadomiła tragedię jaką przeżywają ludzie uzależnieni o narkotyków. Podczas czytania dotarło do mnie, że mimo, iż żyje w świecie, w którym narkotyki są powszechnie dostępne i czytałam wiele artykułów na ich temat, to tak naprawdę nic o nich nie wiedziałam.
Brutalność książki skłoniła mnie do refleksji i przedstawiła inny świat, który znajduję się tak blisko, mimo że większość z nas go nie zauważa.
Uważam, że książka jest godna polecenia i warta przeczytania bez względu na wiek odbiorcy.
Na początku miał być to tylko wywiad, ukazujący tragiczne skutki zażywania narkotyków, ostrzeżenie dla młodzieży. Dwugodzinny wywiad zaplanowany przez dziennikarzy rozciągnął się na dwa miesiące, podczas których opowiedziała o życiu uwarunkowanym przez narkotyki i prostytucję, które było udziałem jej i innych rówieśników w Berlinie Zachodnim w latach 70. Materiał okazał się tak obszerny, że wydawnictwo zdecydowało wydać książkę. Dokument poruszył problem narkomani poszerzającej się wśród młodzieży. Książka została przetłumaczona na kilkanaście języków i zapewniła autorce dostatnie życie.
"My dzieci dworca ZOO" czyta się bardzo przyjemnie, z łatwością można wcielić się w rolę głównej bohaterki i razem z nią przeżywać jej problemy, podejmować trudne, często niezrozumiałe decyzję i obserwować walkę z nałogiem. Można poznać także opinie i uczucia osób bliskich narkomanki.
Na mnie książka zrobiła bardzo duże wrażenie i uświadomiła tragedię jaką przeżywają ludzie uzależnieni o narkotyków. Podczas czytania dotarło do mnie, że mimo, iż żyje w świecie, w którym narkotyki są powszechnie dostępne i czytałam wiele artykułów na ich temat, to tak naprawdę nic o nich nie wiedziałam.
Brutalność książki skłoniła mnie do refleksji i przedstawiła inny świat, który znajduję się tak blisko, mimo że większość z nas go nie zauważa.
Uważam, że książka jest godna polecenia i warta przeczytania bez względu na wiek odbiorcy.
Natalia, lat 16
Książka wydana przez Wydawnictwo
Komentarze
Prześlij komentarz