Konsekwencje - Włodzimierz Zakrzewski - recenzja

Książka Włodzimierza Zakrzewskiego składa się z drobnych form krótkich scenek, nawet nie historyjek. Przy pobieżnym przeglądaniu może wywołać dość dziwne wrażenie, wręcz chłodny dystans, ponieważ poszczególne epizody nie kojarzą się z klasycznymi nowelami czy opowiadaniami. Są bardzo krótkie, nie widać jasnego spoiwa między nimi, jakiejś jasnej, logicznej myśli przewodniej dostrzeganej już przy pierwszym czytaniu. Całość wygląda jak zlepek wspomnień spisywanych dość chaotycznie, na bieżąco, bez namysłu i literackiego nadzoru, po prostu na fali chwilowych spostrzeżeń lub uniesień. Może paść pytanie: po co to notować?

Dla konesera literatury pozycja ta nie posiada wartości przez niego poszukiwanych, ale... przecież literatura to nie tylko pisanie dla zrealizowania określonego, teoretycznie ważnego wzorca.

Dlatego, gdy już zacznie się czytać tę książkę, rodzi się chęć poznania kolejnego zdarzenia z tzw. prawdziwego życia, następnego elementu ludzkiego losu: choroby, oczekiwania na dziecko, miłości, odrodzenia więzi rodzinnej i wielu innych składników egzystencji. Dla współczesnego, zabieganego i nieskorego do czytania długich opowieści człowieka, książka Zakrzewskiego może być zbiorem swoistych impulsów skłaniających do przemyśleń o sprawach ważnych, chociaż codziennych i dlatego właśnie często niezauważanych lub pomijanych. 

Po każdej historii czytelnik może dopowiedzieć własny wniosek, odnieść się do osobistego dramatu albo chwili szczęścia, obok której niedawno przeszedł obojętnie, a dziś żałuje swojego chłodu serca bądź nieuwagi. Refleksje będą własne, osobiste, gdyż narrator ogranicza się do behawiorystycznej prezentacji słów i zachowań przedstawianych osób, nie narzuca ocen i interpretacji zdarzeń. Jeśli więc sięgniemy po ten zbiór, mamy okazję niejako dopełnić go we własnych myślach.

ZJ

Książka wydana przez Wydawnictwo


Komentarze