Widzimy partie tekstu pisane prozą, a jednak "Mroki" nie są powieścią. Patrzymy na słowa ujęte w wersy, lecz wcale nie musimy czuć się jak czytelnik utworu poetyckiego. Dlatego książka Jarosława Borszewicza nie jest przeznaczona dla wszystkich. Wymaga od czytelnika cierpliwości, wyrozumiałości i przede wszystkim wrażliwości. Trzeba mieć czas na oswojenie się z nią, lecz także chęć na wejście w skomplikowany świat ludzkiego wnętrza. Wtedy pozornie chaotyczny zlepek przeżyć i sytuacji stanie się zrozumiały, a wiele osób odnajdzie myśli i stany identyczne z własnymi.
Czytając poznamy opisy przeżyć, rozważania, rozmowy z bliską osobą, wspomnienia, sceny z tzw. życia i kolejne przemyślenia. Właściwie przychodzi skojarzenie ze strumieniem świadomości, ale bardziej poetyckim, przesuwającym przed oczami wyobraźni refleksje budzące się w człowieku w każdej chwili istnienia. I najczęściej nie są to refleksje pogodne, łatwe do zaakceptowania przez odbiorcę. Dlatego książkę tę należy mieć w pobliżu, by sięgnąć po nią w chwili, gdy będziemy gotowi posiedzieć przy niej i poczytać bez pośpiechu.
Czytając poznamy opisy przeżyć, rozważania, rozmowy z bliską osobą, wspomnienia, sceny z tzw. życia i kolejne przemyślenia. Właściwie przychodzi skojarzenie ze strumieniem świadomości, ale bardziej poetyckim, przesuwającym przed oczami wyobraźni refleksje budzące się w człowieku w każdej chwili istnienia. I najczęściej nie są to refleksje pogodne, łatwe do zaakceptowania przez odbiorcę. Dlatego książkę tę należy mieć w pobliżu, by sięgnąć po nią w chwili, gdy będziemy gotowi posiedzieć przy niej i poczytać bez pośpiechu.
Komentarze
Prześlij komentarz