Jestem całkowicie pozbawiona czasu i chociaż tyle książek czeka w kolejce na przeczytanie, muszę je "ignorować". Na szczęście udało mi się wczoraj dokończyć bardzo ciekawą lekturę, jaką jest właśnie "Druga cesarzowa" Michelle Moran.
Cofnijmy się do czasów, w których największą władzę sprawuje Napoleon Bonaparte. Ma wszystko, czego zapragnie, oprócz jednego- syna, który stałby się dziedzicem jego wielkiego imperium. Z racji tego, że ukochana Józefina nie jest w stanie dać m potomka, postanawia odesłać ją, a za żonę pojąć młodziutką Marię Ludwikę, córkę Franciszka II. Jak łatwo się domyślić, dla dziewczyny nie jest to wymarzona życie, tym bardziej, że oprócz kapryśnego męża, musi robić dobrą minę do złej gry podczas spotkań i rozmów z wieloma osobami we francuskim dworze między innymi z siostrą Napoleona Pauliną. Maria Ludwika musi szybko stać się wyjątkowo dojrzałą i rozsądną kobietą, aby utrzymać swoją pozycję w hierarchii tym bardziej, że zbliża się wielka bitwa z Rosją.
Bardzo cenię sobie powieści historyczne. Co ciekawe, nigdy jakoś nie ekscytowałam się historią, a jednak często ciągnie mnie do poznania nowych faktów z życia dawnych władców. Myślę, że dzieje się tak za sprawą pokazania różnych rzeczywistych wydarzeń w takiej, a nie innej formie. Właśnie to do mnie przemawia. Czytam książkę, którą czyta mi się lekko i przyjemnie, a do tego poszerzam swoją wiedzę o kolejne historyczne fakty. Dlatego serdecznie zapraszam do czytania tego typu powieści. Naprawdę warto.
Wracając do "Drugiej cesarzowej", bardzo podobało mi się przedstawienie bohaterów. Łatwo można zauważyć kto, jaki ma charakter. Każdy rozdział dotyczy kogoś innego. Raz jest to Maria Ludwika, innym razem na przykład Paul - służący Pauliny Bonaparte, dzięki czemu możemy ich bardzo dobrze poznać. Takie ukazanie postaci spowodowało, że Napoleon Bonaparte nie stał się moim ulubionym bohaterem. W zasadzie mogę śmiało stwierdzić po przeczytaniu tej książki, że nikt z tej rodziny nie przypadł mi do gustu. W przeciwieństwie do Marii Ludwiki czy córki Józefiny - Hortensji.
Po raz kolejny przekonałam się, że bycie królową, księżniczką czy cesarzową, wcale nie szło w parze z byciem szczęśliwą i kochaną. Wręcz przeciwnie. Nie ważna miłość, ważna władza i wpływy. Nic poza tym. Dlatego podziwiam wiele kobiet, które były u władzy, w tym właśnie Marię Ludwikę za to, że poświęciły swoje szczęście dla dobra ojczyzny czy honoru własnej rodziny.
"Druga cesarzowa" stała się dla mnie kolejną książką, która wędruje do kategorii "ulubione". Zdecydowanie bardzo polecam. Nie tylko tym, którzy uwielbiają takie historyczne klimaty, ale też osobom, które chcą przeczytać dobrze napisaną książkę z bardzo dobrą fabułą.
Cofnijmy się do czasów, w których największą władzę sprawuje Napoleon Bonaparte. Ma wszystko, czego zapragnie, oprócz jednego- syna, który stałby się dziedzicem jego wielkiego imperium. Z racji tego, że ukochana Józefina nie jest w stanie dać m potomka, postanawia odesłać ją, a za żonę pojąć młodziutką Marię Ludwikę, córkę Franciszka II. Jak łatwo się domyślić, dla dziewczyny nie jest to wymarzona życie, tym bardziej, że oprócz kapryśnego męża, musi robić dobrą minę do złej gry podczas spotkań i rozmów z wieloma osobami we francuskim dworze między innymi z siostrą Napoleona Pauliną. Maria Ludwika musi szybko stać się wyjątkowo dojrzałą i rozsądną kobietą, aby utrzymać swoją pozycję w hierarchii tym bardziej, że zbliża się wielka bitwa z Rosją.
Bardzo cenię sobie powieści historyczne. Co ciekawe, nigdy jakoś nie ekscytowałam się historią, a jednak często ciągnie mnie do poznania nowych faktów z życia dawnych władców. Myślę, że dzieje się tak za sprawą pokazania różnych rzeczywistych wydarzeń w takiej, a nie innej formie. Właśnie to do mnie przemawia. Czytam książkę, którą czyta mi się lekko i przyjemnie, a do tego poszerzam swoją wiedzę o kolejne historyczne fakty. Dlatego serdecznie zapraszam do czytania tego typu powieści. Naprawdę warto.
Wracając do "Drugiej cesarzowej", bardzo podobało mi się przedstawienie bohaterów. Łatwo można zauważyć kto, jaki ma charakter. Każdy rozdział dotyczy kogoś innego. Raz jest to Maria Ludwika, innym razem na przykład Paul - służący Pauliny Bonaparte, dzięki czemu możemy ich bardzo dobrze poznać. Takie ukazanie postaci spowodowało, że Napoleon Bonaparte nie stał się moim ulubionym bohaterem. W zasadzie mogę śmiało stwierdzić po przeczytaniu tej książki, że nikt z tej rodziny nie przypadł mi do gustu. W przeciwieństwie do Marii Ludwiki czy córki Józefiny - Hortensji.
Po raz kolejny przekonałam się, że bycie królową, księżniczką czy cesarzową, wcale nie szło w parze z byciem szczęśliwą i kochaną. Wręcz przeciwnie. Nie ważna miłość, ważna władza i wpływy. Nic poza tym. Dlatego podziwiam wiele kobiet, które były u władzy, w tym właśnie Marię Ludwikę za to, że poświęciły swoje szczęście dla dobra ojczyzny czy honoru własnej rodziny.
"Druga cesarzowa" stała się dla mnie kolejną książką, która wędruje do kategorii "ulubione". Zdecydowanie bardzo polecam. Nie tylko tym, którzy uwielbiają takie historyczne klimaty, ale też osobom, które chcą przeczytać dobrze napisaną książkę z bardzo dobrą fabułą.
Merry
Książka wydana przez Wydawnictwo Sonia Draga
Komentarze
Prześlij komentarz