Tyle się musiałam naczekać, żeby po raz kolejny sięgnąć po twórczość Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Przy każdej recenzji powtarzam, że jest to moja ulubiona autorka, że uwielbiam jej powieści i przeczytam absolutnie wszystko, co napisze. Nadal podtrzymuję te słowa. To jest coś, co trafia w moją czytelniczą dziesiątkę.
Tym razem historia dotyczy Amelii i Aleksa. Ona — z pozoru zwykła, drobna nastolatka, choć w głębi serca skrywa ogromną tragedię. On — skinhead, którego boi się każdy, kto go napotka. Wierny swoim ideałom i przyjaciołom. Jak to możliwe, że tych dwoje połączyło tak wielkie uczucie? Czy przeciwności losu pozwolą im na miłość?
Po raz kolejny skończyłam powieść autorki ze łzami w oczach. Co z tego, jak ktoś powie, że to bajka, że takie rzeczy nie zdarzają się w rzeczywistości? A może warto czasami sięgnąć po taką "bajkę", która oderwie nas od tego szarego, ponurego świata? Poza tym, nie nazwałabym tak do końca tej powieści bajką, bo przecież bajki kończą się "i żyli długo, i szczęśliwie.."
Powieści autorki zawsze trafiają w moje czytelnicze serce. Te książki dosłownie pożeram. Nie mogę się od nich oderwać. Podczas lektury towarzyszy mi wiele emocji. Czasami się śmieję, czasami smucę, ale zawsze są to niezapomniane wrażenia. Być może dla kogoś innego temat miłości jest oklepany i banalny, ale ja potrzebuję czasami takiej odskoczni. Historii, która przeniesie mnie w świat, gdzie miłość jest piękna, wszechmocna, która zniesie wszelkie próby i przeciwności. To znalazłam w "Skazanych na ból".
Jestem naprawdę wzruszona po przeczytaniu tej książki. Zwłaszcza końcówką. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie fragment listu Aleksa. To słowa tak prawdziwe i szczere, że każdy, kto unika miłości, powinien je przeczytać i zagłębić się w ich treści:
Powieść jak najbardziej polecam fanom autorki, ale i nie tylko. Myślę, że jest to wspaniała lektura dla każdego, kto stracił wiarę w prawdziwą miłość albo w to, że nie jest ona w stanie przetrwać największej burzy. To historia, która daje nadzieję, choć nie kończy się spodziewanym happy-endem. Jestem po raz kolejny oczarowana twórczością autorki.
Tym razem historia dotyczy Amelii i Aleksa. Ona — z pozoru zwykła, drobna nastolatka, choć w głębi serca skrywa ogromną tragedię. On — skinhead, którego boi się każdy, kto go napotka. Wierny swoim ideałom i przyjaciołom. Jak to możliwe, że tych dwoje połączyło tak wielkie uczucie? Czy przeciwności losu pozwolą im na miłość?
Po raz kolejny skończyłam powieść autorki ze łzami w oczach. Co z tego, jak ktoś powie, że to bajka, że takie rzeczy nie zdarzają się w rzeczywistości? A może warto czasami sięgnąć po taką "bajkę", która oderwie nas od tego szarego, ponurego świata? Poza tym, nie nazwałabym tak do końca tej powieści bajką, bo przecież bajki kończą się "i żyli długo, i szczęśliwie.."
Powieści autorki zawsze trafiają w moje czytelnicze serce. Te książki dosłownie pożeram. Nie mogę się od nich oderwać. Podczas lektury towarzyszy mi wiele emocji. Czasami się śmieję, czasami smucę, ale zawsze są to niezapomniane wrażenia. Być może dla kogoś innego temat miłości jest oklepany i banalny, ale ja potrzebuję czasami takiej odskoczni. Historii, która przeniesie mnie w świat, gdzie miłość jest piękna, wszechmocna, która zniesie wszelkie próby i przeciwności. To znalazłam w "Skazanych na ból".
Jestem naprawdę wzruszona po przeczytaniu tej książki. Zwłaszcza końcówką. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie fragment listu Aleksa. To słowa tak prawdziwe i szczere, że każdy, kto unika miłości, powinien je przeczytać i zagłębić się w ich treści:
[..] Bo dzięki niej zrozumiałem, że trzeba kogoś kochać, że nie można swego serca zamknąć na inną osobę, że nie można udawać, że nie posiada się uczuć, a jedyne, jakie się pielęgnuje, to nienawiść. To wyniszczające i zdradliwe. Bo z czasem zaczyna się nienawidzić samego siebie..."Skazani na ból" to książka, która oprócz pokazania historii pięknej miłości, poszerzyła nieco moją wiedzę dotyczącą subkultury jaką stanowią skinheadzi. Byłam w szoku, bo nie spodziewałam się, że w imię poglądów, ideałów, przekonań ludzie są w stanie dokonywać takich rzeczy. Skąd w ludziach tyle nienawiści do innych i to za co? Za to, że urodzili się w innym kraju, na innym kontynencie, bo mają inny kolor skóry czy wyznanie? Jest to dla mnie przerażające. Nie potrafię czegoś takiego zrozumieć. Dlatego przeczytanie tej książki było bardzo ciekawym doświadczeniem.
Powieść jak najbardziej polecam fanom autorki, ale i nie tylko. Myślę, że jest to wspaniała lektura dla każdego, kto stracił wiarę w prawdziwą miłość albo w to, że nie jest ona w stanie przetrwać największej burzy. To historia, która daje nadzieję, choć nie kończy się spodziewanym happy-endem. Jestem po raz kolejny oczarowana twórczością autorki.
Merry
Książka wydana przez Wydawnictwo Novae Res
Komentarze
Prześlij komentarz