Regina Brett pisze od 1986 roku. Za felietony drukowane na łamach największej gazety w Ohio, „The Plain Dealer”, otrzymała wiele krajowych i stanowych nagród. Była też dwukrotnie nominowana do nagrody Pulitzera w dziedzinie reportażu.
"Bóg nigdy nie mruga" jest zbiorem 50 lekcji, jakie od życia dostała autorka.
Regina Brett sporo przeszła w życiu. Chorowała na raka. To doświadczenie znacząco wpłynęło na jej życie. Nauczyło ją żyć chwilą. Gdy dowiedziała się, że jest chora, zaczęła myśleć o swojej pracy. Lekarz uświadomił jej, że w życiu trzeba mieć priorytety. Zdrowie i przyjaciele są najważniejsi dla autorki.
Myślę, że to idealna książka dla każdego. Każdy znajdzie w niej cząstkę siebie. Wszystkie lekcje opisane przez Reginę Brett są ciekawe. Niektóre zachęciły mnie do głębszych przemyśleń. Inne przeczytałam, ale nie wniosły one nic nowego w moje życie.
Lekcja o przebaczaniu pozostanie w mojej pamięci na długo. Każdy z nas nosi w sercu urazy do innych ludzi. Wybaczanie przychodzi ludziom bardzo trudno. Autorka uświadomiła mi, że tak naprawdę czując zawiść do kogoś, krzywdzę samą siebie.
Regina pisze, że płacz w samotności nie przynosi ukojenia. Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Często ludzie ukrywają swój smutek. Płaczą od prysznicem albo wylewają łzy w poduszkę. A czasami lepiej jest podzielić się swoimi smutkami z kimś. Płacz to nic złego. Świadczy o wrażliwości. Mimo wszystko wiele osób nie wie, jak ma się zachować kiedy ktoś w ich towarzystwie płacze. Myślę ,że wystarczy po prostu być tuż obok przytulić, czasem chwycić za rękę. Generalnie we współczesnym świecie nie okazuje się słabości. Łzy są odbierane jako nieumiejętność panowania nad własnymi emocjami.
Niezwykłą lekcja jest również lekcja o nieprzywiązywaniu się do danej sytuacji. Każdego spotykają sukcesy i porażki. Warto podchodzić do nich z dystansem.
Polecam tę książkę każdej osobie, która ma gorszy dzień lub gorszy okres w życiu. Lektura sprowadza myśli na właściwe tory. Nawet największy pesymista po przeczytaniu "Bóg nigdy nie mruga" jest w dobrym humorze.
"Bóg nigdy nie mruga" jest zbiorem 50 lekcji, jakie od życia dostała autorka.
Regina Brett sporo przeszła w życiu. Chorowała na raka. To doświadczenie znacząco wpłynęło na jej życie. Nauczyło ją żyć chwilą. Gdy dowiedziała się, że jest chora, zaczęła myśleć o swojej pracy. Lekarz uświadomił jej, że w życiu trzeba mieć priorytety. Zdrowie i przyjaciele są najważniejsi dla autorki.
Myślę, że to idealna książka dla każdego. Każdy znajdzie w niej cząstkę siebie. Wszystkie lekcje opisane przez Reginę Brett są ciekawe. Niektóre zachęciły mnie do głębszych przemyśleń. Inne przeczytałam, ale nie wniosły one nic nowego w moje życie.
Lekcja o przebaczaniu pozostanie w mojej pamięci na długo. Każdy z nas nosi w sercu urazy do innych ludzi. Wybaczanie przychodzi ludziom bardzo trudno. Autorka uświadomiła mi, że tak naprawdę czując zawiść do kogoś, krzywdzę samą siebie.
Regina pisze, że płacz w samotności nie przynosi ukojenia. Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Często ludzie ukrywają swój smutek. Płaczą od prysznicem albo wylewają łzy w poduszkę. A czasami lepiej jest podzielić się swoimi smutkami z kimś. Płacz to nic złego. Świadczy o wrażliwości. Mimo wszystko wiele osób nie wie, jak ma się zachować kiedy ktoś w ich towarzystwie płacze. Myślę ,że wystarczy po prostu być tuż obok przytulić, czasem chwycić za rękę. Generalnie we współczesnym świecie nie okazuje się słabości. Łzy są odbierane jako nieumiejętność panowania nad własnymi emocjami.
Niezwykłą lekcja jest również lekcja o nieprzywiązywaniu się do danej sytuacji. Każdego spotykają sukcesy i porażki. Warto podchodzić do nich z dystansem.
Polecam tę książkę każdej osobie, która ma gorszy dzień lub gorszy okres w życiu. Lektura sprowadza myśli na właściwe tory. Nawet największy pesymista po przeczytaniu "Bóg nigdy nie mruga" jest w dobrym humorze.
Komentarze
Prześlij komentarz