Tess Gerritsen angielska pisarka, z zawodu lekarz internista. Pisze romanse kryminalne i thrillery medyczne. Jej kariera pisarska nabrała rozpędu w 1996 roku, kiedy ukazał się jej pierwszy thriller medyczny "Dawca". Dzięki odniesionemu sukcesowi mogła zrezygnować z praktyki lekarskiej.
Książka „Igrając z ogniem” zawiera dwie historie, które w pewien sposób się łączą. Pierwsza opowiada o trzydziestoletniej skrzypaczce. Podczas pobytu we Włoszech Julia odwiedza antykwariat, gdzie odnajduje kartkę na której ktoś odręcznie zapisał nuty przedstawiające nieznaną jej wcześniej melodię. Zafascynowana kobieta postanawia ją kupić. Po powrocie do domu urzeczona kompozycją postanawia ją zagrać, od tego momentu z jej trzyletnia córką zaczynają dziać się dziwne rzeczy…
Druga historia przenosi nas do przedwojennych Włoch, gdzie żyje młody żydowski muzyk Lorenzo. Pewnego dnia przyjaciel jego dziadka proponuje mu wystąpienie w konkursie muzycznym w duecie z jego córką, chłopak bardzo niechętnie zgadza się na wspólny występ i obawia się, że dziewczyna w ogóle sobie nie poradzi. Jego przeczucia okazują się nietrafne, a młodzi muzycy dzięki cotygodniowym próbom zbliżają się do siebie. Niestety nadchodząca wojna wszystko zmienia.
Co łączy tych dwóch muzyków, choć dzieli ich tak wiele lat?
Na początku nie podobało mi się wtrącanie przez autorkę opowieść drugiej postaci, zwłaszcza, że robiła to gdy już wciągnęłam się w historię. Na szczęście to przekonanie szybko minęło i dałam się całkowicie wciągnąć. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, wzrusza i trzyma w napięciu, nie da się od niej oderwać. Zakończenie było satysfakcjonujące i nie spodziewałam się takiego.
Jedyne co mi się nie spodobało to wypowiedź z tyłu książki, której autor sugeruje, że opowieść pani Tess jest wiele mocniejsza niż historie H.P Lovecrafta, zasugerowałam się tym, niestety rzeczywistość okazała się inna. Nie ma to jednak wpływu na moją ocenę książki.
Książka „Igrając z ogniem” zawiera dwie historie, które w pewien sposób się łączą. Pierwsza opowiada o trzydziestoletniej skrzypaczce. Podczas pobytu we Włoszech Julia odwiedza antykwariat, gdzie odnajduje kartkę na której ktoś odręcznie zapisał nuty przedstawiające nieznaną jej wcześniej melodię. Zafascynowana kobieta postanawia ją kupić. Po powrocie do domu urzeczona kompozycją postanawia ją zagrać, od tego momentu z jej trzyletnia córką zaczynają dziać się dziwne rzeczy…
Druga historia przenosi nas do przedwojennych Włoch, gdzie żyje młody żydowski muzyk Lorenzo. Pewnego dnia przyjaciel jego dziadka proponuje mu wystąpienie w konkursie muzycznym w duecie z jego córką, chłopak bardzo niechętnie zgadza się na wspólny występ i obawia się, że dziewczyna w ogóle sobie nie poradzi. Jego przeczucia okazują się nietrafne, a młodzi muzycy dzięki cotygodniowym próbom zbliżają się do siebie. Niestety nadchodząca wojna wszystko zmienia.
Co łączy tych dwóch muzyków, choć dzieli ich tak wiele lat?
Na początku nie podobało mi się wtrącanie przez autorkę opowieść drugiej postaci, zwłaszcza, że robiła to gdy już wciągnęłam się w historię. Na szczęście to przekonanie szybko minęło i dałam się całkowicie wciągnąć. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, wzrusza i trzyma w napięciu, nie da się od niej oderwać. Zakończenie było satysfakcjonujące i nie spodziewałam się takiego.
Jedyne co mi się nie spodobało to wypowiedź z tyłu książki, której autor sugeruje, że opowieść pani Tess jest wiele mocniejsza niż historie H.P Lovecrafta, zasugerowałam się tym, niestety rzeczywistość okazała się inna. Nie ma to jednak wpływu na moją ocenę książki.
Marta, lat 16
Książka wydana przez Wydawnictwo Albatros
Komentarze
Prześlij komentarz