Gorzki dar - Grażyna Zielińska - recenzja

Grażyna Zielińska jest pisarką i poetką. Uwielbia dalekie podróże. Jest osobą aktywną społecznie. Działa głównie na rzecz osób niepełnosprawnych. Prywatnie żona, matka oraz babcia.

Główną bohaterką książki jest kobieta, która dowiaduje się, że cierpi na stwardnienie rozsiane. Gdy spada na nią ta diagnoza, wpada w depresję. Jednak udaje się jej z niej otrząsnąć. Obiecuje sobie, że się nigdy nie podda. W książce jest opisana jej walka z chorobą. Stara się w miarę możliwości żyć normalnie. Ma dwójkę dzieci. Należy do osób aktywnych zawodowo. Osiąga w swoim życiu sukcesy. Jest szczęśliwa.

Książka zmusza do refleksji. Ludzie często są nieszczęśliwi. Przejmują się sprawami nieistotnymi. Dla wielu problemem jest fakt, że nie mogą sobie pozwolić na podróż do ciepłych krajów z powodów finansowych. Niektórzy marzą o tym, żeby pięknie wyglądać, ale nic w tym kierunku nie robią. Bohaterka stara się nam uświadomić, że nasz los zależy od nas. Jak ktoś chce coś zmienić, to musi po prostu to zrobić.

Kobieta jest zdania, że póki jest aktywna, to dobrze się czuje i rzuty SM nie są dla niej tak dotkliwe. Pracuje zawodowo, ponieważ nie chce, żeby rodzina musiała ją utrzymywać. Jest zdania, że wielu chorych nie chce pozostać aktywnych zawodowo, gdyż sądzą, że bliscy mają obowiązek ich utrzymywać z powodu nieszczęścia, jakim jest choroba.

Wierzy w Boga. Jest zdania, że wszystko, co się dzieje w jej życiu ma głębszy sens. Uważa, że choroba, która dla niej jest zupełnie niezrozumiała, ma jakiś cel, o którym wie tylko Bóg. Większość osób, którzy cierpią z powodu stwardnienia rozsianego albo z powodu raka czy z powodu innej choroby ma żal do Stwórcy. Niektórzy wierzą, że poprzez gorliwą modlitwę zdarzy się cud. Kobieta nie liczy na cud, mimo wszystko należy do osób bardzo religijnych. Często chodzi do kościoła. Lubi modlić się w większym gronie.

Kiedyś, mąż podwiózł ją do świątyni. Kobieta modliła się ze wszystkimi, pomimo że czuła się bardzo słabo. Miała problem, żeby podejść i przyjąć eucharystię. Cieszy się, że starczyło jej sił, aby dojść do ołtarza. Ciężko jej było wrócić do domu, ledwo trzymała się na nogach. Nikt nie chciał jej pomóc. Przechodnie sądzili, że jest po prostu pijana. Zauważa ją w końcu sąsiadka i poprosi jakiś ludzi, aby podwieźli ją pod sam dom. Kobieta dochodzi do wniosku, że to jej Anioł Stróż czuwa nad nią.

Zadaniem tej książki jest podnosić na duchu osoby chore przewlekle. Ta ciekawa historia myślę, że zachęci do refleksji każdego. Polecam szczególnie osobom chorym na stwardnienie rozsiane, ponieważ ta powieść jest adresowana w szczególny sposób do tych ludzi.

Książka nie zawiera zbyt wielu opisów choroby, ponieważ główna bohaterka stara się żyć w miarę normalnie. Nie skupia swojej uwagi na chorobie. Traktuje ją tylko i wyłącznie jak drobny element w jej codziennym życiu. „Gorzki Dar” to pouczająca lektura. Warto po nią sięgnąć w wolnej chwili.

Kasia, lat 18


Książa wydana przez Wydawnictwo


Komentarze