Pierwszy raz miałam styczność z książką t Jenny Blackhurst. Czytając inne recenzje, zgodzę się, że to dobra powieść. Jednak nie wyróżnia się szczególnie na tle podobnych książek. Muszę wyrazić sprzeciw, kiedy ktoś nazywa ją horrorem. W moim odczuciu to 100% thriller, dający lekki dreszczyk emocji.
Powieść ta jest lekka w czytaniu, idealna na jesienny wieczór do ciepłej herbaty. Nie zwlekajmy więc i przejdźmy do historii, którą opowiada.
Imogen Reid z zawodu psycholożka wraca do rodzinnego miasta. Ma zamiar ułożyć swoje życie na nowo. Już pierwszego dnia jej los splata się z losem Ellie Atkinson. Z dziewczynką, która jest nazywana czarownicą.
Czy faktycznie tak jest?
Może to tylko seria niefortunnych zdarzeń, sprawiła, że lokalna społeczność tak twierdzi?
Odpowiedź na te pytania poznacie czytając książkę Jenny Blackhurst pt. „Czarownice nie płoną”, która jest zakończona bardzo mocnym akcentem.
Powieść ta jest lekka w czytaniu, idealna na jesienny wieczór do ciepłej herbaty. Nie zwlekajmy więc i przejdźmy do historii, którą opowiada.
Imogen Reid z zawodu psycholożka wraca do rodzinnego miasta. Ma zamiar ułożyć swoje życie na nowo. Już pierwszego dnia jej los splata się z losem Ellie Atkinson. Z dziewczynką, która jest nazywana czarownicą.
Czy faktycznie tak jest?
Może to tylko seria niefortunnych zdarzeń, sprawiła, że lokalna społeczność tak twierdzi?
Odpowiedź na te pytania poznacie czytając książkę Jenny Blackhurst pt. „Czarownice nie płoną”, która jest zakończona bardzo mocnym akcentem.
Olga, lat 16
Książka wydana przez Wydawnictwo
Komentarze
Prześlij komentarz