Akcja rozkręca się stopniowo, nawet dość niemrawo, jakiś komputerowiec, jakaś prośba o naprawę sieci itd., niczym w jakiejś nudnawej „biurowej historii”. Również wyprawa do świata dinozaurów nie zapowiada nic specjalnego. Jednak potem wszystko jakby rusza z miejsca, a powieść zaczyna przypominać niezłe „przygodówki”, jakimi wielu z nas zaczytywało się w dzieciństwie i młodości. Mark Twilli, fizyk zajmujący się tajnymi badaniami, przypadkowo odnajduje wektor dający szansę na podróż w czasie.
Są bogacze gotowi wydać pieniądze na oryginalne „fanaberie”, pojawia się gigantozaur, niektórzy mężczyźni walczą o zdominowanie innych, są także kobiety, a wszystko w coraz niebezpieczniejszych okolicznościach, czyli robi się ciekawie
Książkę czyta się lekko, akcja nie nuży (mimo początkowych wątpliwości), a narracja pierwszoosobowa sprawia, że zdarzenia wydają się ciekawsze. A krew i groza plus intrygi zapewniają odrobinę adrenaliny, zwłaszcza gdy chcemy oderwać się od codziennego racjonalizmu.
ZJ
Książka wydana przez
Komentarze
Prześlij komentarz