Na początku lektury książki „Las zna twoje imię” autorstwa Alaitz Leceaga poznajemy dwie siostry bliźniaczki: Almę i Estrellę. Są one niezwykłe na paru płaszczyznach. Po pierwsze żyją w wielkiej willi, ich rodzina ma tyle pieniędzy, że może sobie pozwolić na luksus, którego większość ludzi nigdy nie zazna i są przyszłymi markizami. Po drugie każda z nich ma jakąś nadzwyczajną moc, Alma widzi i rozmawia ze zmarłymi a Estrella - podobnie jak jej babcia - potrafi kontrolować naturę. Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się utopijną wizją życia, jednak zdecydowanie tak nie jest. Willa Soledad skrywa wiele sekretów i kiedy umiera babcia dziewczynek, wszystko się zmienia. Przepowiada ona bowiem, że któraś z bliźniaczek nie dożyje 15 roku życia.
Jednym z powodów, dla których tak bardzo kocham tę książkę, jest sposób, w jaki autorka Alaitz Leceaga sportretowała świat, w którym przyszło żyć Almie i Estrelli. Kiedy jedna z nich dorasta, musi się zmierzyć z nieprzyjemnymi realiami świata, w którym wciąż główne role grają mężczyźni i w którym kobiety mają zdecydowanie mniej praw od nich. Nawet jako przyszła markiza i bardzo wykształcona kobieta musi na każdym kroku udowadniać swoją wartość (co z resztą bardzo jej się nie podoba).
Za co jeszcze cenię „Las zna twoje imię”? Jest tutaj bardzo realnie opisana bieda, bezsilność jaka się z tym wiążąca i granice, które przekracza człowiek, aby z niej wyjść. Bo czy kolaboracja z Niemcami to na pewno tak zły pomysł skoro daje ona możliwość okrycia się kocem, zjedzenia ciepłego posiłku i powrót do (przynajmniej względnie) normalnego życia? Nie chcę zdradzać więcej, ale gwarantuję, że już nigdy nie spojrzycie na II wojnę światową w ten sam sposób.
Kolejnym plusem tej książki jest tajemniczość i w pewien sposób normalizowanie czegoś niespotykanego. Dla czytelnika w pewnym momencie staję się czymś zwyczajnym fakt, że za jedną bohaterką włóczy się wilk i zmarły krewny. I będąc przy tym, muszę też wspomnieć o tym, jak genialne Alaitz Leceaga wykreowała główną bohaterkę (której, jak na złość, imienia wciąż nie mogę zdradzić). Nie jest ona kimś, kogo z natury się lubi i to chyba sprawia, że chce się czytać dalej i poznać życie osoby tak na pierwszy rzut oka bezwzględnej.
Doskonale rozumiem, dlaczego ta książka odniosła tak duży sukces za granicą i mam nadzieję, że u nas także się ją doceni. Czytanie jej to była czysta przyjemność i chciałabym, żeby jak najwięcej ludzi poznało historię tych dwóch sióstr.
Jednym z powodów, dla których tak bardzo kocham tę książkę, jest sposób, w jaki autorka Alaitz Leceaga sportretowała świat, w którym przyszło żyć Almie i Estrelli. Kiedy jedna z nich dorasta, musi się zmierzyć z nieprzyjemnymi realiami świata, w którym wciąż główne role grają mężczyźni i w którym kobiety mają zdecydowanie mniej praw od nich. Nawet jako przyszła markiza i bardzo wykształcona kobieta musi na każdym kroku udowadniać swoją wartość (co z resztą bardzo jej się nie podoba).
Za co jeszcze cenię „Las zna twoje imię”? Jest tutaj bardzo realnie opisana bieda, bezsilność jaka się z tym wiążąca i granice, które przekracza człowiek, aby z niej wyjść. Bo czy kolaboracja z Niemcami to na pewno tak zły pomysł skoro daje ona możliwość okrycia się kocem, zjedzenia ciepłego posiłku i powrót do (przynajmniej względnie) normalnego życia? Nie chcę zdradzać więcej, ale gwarantuję, że już nigdy nie spojrzycie na II wojnę światową w ten sam sposób.
Kolejnym plusem tej książki jest tajemniczość i w pewien sposób normalizowanie czegoś niespotykanego. Dla czytelnika w pewnym momencie staję się czymś zwyczajnym fakt, że za jedną bohaterką włóczy się wilk i zmarły krewny. I będąc przy tym, muszę też wspomnieć o tym, jak genialne Alaitz Leceaga wykreowała główną bohaterkę (której, jak na złość, imienia wciąż nie mogę zdradzić). Nie jest ona kimś, kogo z natury się lubi i to chyba sprawia, że chce się czytać dalej i poznać życie osoby tak na pierwszy rzut oka bezwzględnej.
Doskonale rozumiem, dlaczego ta książka odniosła tak duży sukces za granicą i mam nadzieję, że u nas także się ją doceni. Czytanie jej to była czysta przyjemność i chciałabym, żeby jak najwięcej ludzi poznało historię tych dwóch sióstr.
M.K., lat 16
Książka wydana przez Wydawnictwo
Komentarze
Prześlij komentarz