Kształt nocy - Tess Gerritsen - recenzja

Twórczość Tess Gerritsen znam, bardzo lubię i zawsze chętnie sięgam po jej powieści. Tak było i teraz kiedy do biblioteki dotarł najnowszy tytuł „Kształt nocy".

Książkę przeczytałam w dwa dni i muszę szczerze przyznać, że bardzo się rozczarowałam. Po pierwsze jest to coś zupełnie innego niż
Skalpel", Dawca" czy Czarna loteria". Mało tu zbrodni, na pierwszy plan wysuwa się romans, choć bardziej powiedzieć trzeba fizyczne zauroczenie głównej bohaterki do „właściciela domu”, który wynajmuję. Autorka poszła zupełnie w inne klimaty i uważam, że wiele na tym jej najnowsza powieść straciła. Po drugie brakło mi samej Gerritsen w Gerristen: napięcia, zbrodni, przerażających opisów.

Powieść opowiada o Ava, autorce książek kulinarnych. Ucieka ona od dotychczasowego życia z wielkimi wyrzutami sumienia. Z dużego miasta sprowadza się na prowincję. Wynajmuję wielki dom, blisko morza. Swoje smutki zatapia w alkoholu. Coraz częściej ma koszmary i widzenia. Zaczyna interesować się historią domu, który wynajmuję. Co takiego odkryje? Czy dom, w którym mieszka jest naprawdę nawiedzony? Jak to wszystko skończy się dla Avy i czy pogodzi się ze swoją przeszłością?

Choć powieść czyta się szybko, mam po niej mieszane uczucia. Trzeba zaznaczyć, że nie jest to thriller bardziej romans ze zbrodnią w tle. Fani Tess Gerritsen na pewno po nią sięgną. Osobom jednak, które dopiero zaczynają swoją przygodę z jej twórczością i oczekujące dobrego thrillera polecam jednak wcześniejsze tytuły.




Ika, lat 18


Książka wydana przez Wydawnictwo

https://www.wydawnictwoalbatros.com

Komentarze