Czytając pierwsze strony ”Osaczonej” Tess Gerritsen, zastanawiałam się, czy zaspokoi kolejną chwilę „książkowego głodu”, czy też okaże się kolejnym kryminałem „taśmowej produkcji” znanej autorki, z dość schematyczną i płytką akcją. Tym razem nie zawiodłam się. już po pierwszych linijkach tekstu stało się jasne, że główna bohaterka, Miranda Wood, została „wrobiona” w morderstwo. A kilkadziesiąt minut wcześniej nic nie zapowiadało tragedii. Miranda postarała się nawet, jak się jej zdawało, zrobić wszystko, aby nie gmatwać sobie życia. Odeszła od kochanka, właściciela miejscowej gazety i członka zamożnej rodziny, zwolniła się z pracy w jego firmie, a kiedy zadzwonił i zapowiedział swoją wizytę u niej, wyszła z domu, by uniknąć spotkania z nim.
Niestety, po powrocie na własnym łóżku zobaczyła zakrwawione zwłoki Richarda. Dla policji i mieszkańców miasta wszystko było jasne: to ona zabiła! Jednak Miranda uparcie twierdziła, że nie ma nic wspólnego ze zbrodnią, pojawiły się też pewne wątpliwości, a w rozwikłaniu zagadki pomógł jej nieoczekiwany sprzymierzeniec – brat zamordowanego. Od tego momentu moje chęci na czytanie thrillera nie spadały wraz z ciągnącą się fabułą, jak to wiele razy się zdarzało. Przeczytałam książkę „za jednym podejściem”, a wyjaśnienie tajemnicy nastąpiło dopiero na ostatnich stronach powieści, co bardzo mi się spodobało.
Mimo że książka nie jest zbyt gruba, to zawiera mnóstwo szczegółów o bohaterach i świecie, w którym żyją, łącznie z sensacjami i plotkami. Dzięki temu mam wrażenie, że nie ma w niej zbędnych zdań „o niczym” dla zapełnienia fabuły.
Jeśli jesteście czytelnikami lubiącymi w miarę proste, ale niebanalne historie z dreszczykiem emocji, polecam „Osaczoną”. Musicie jednak uzbroić się w cierpliwość i poczekać do ostatniej kartki na poznanie ostatecznego wyboru Mirandy Wood. Dla osób lubiących rozwiązywać tajemnice będzie to na pewno wciągająca pozycja.
Niestety, po powrocie na własnym łóżku zobaczyła zakrwawione zwłoki Richarda. Dla policji i mieszkańców miasta wszystko było jasne: to ona zabiła! Jednak Miranda uparcie twierdziła, że nie ma nic wspólnego ze zbrodnią, pojawiły się też pewne wątpliwości, a w rozwikłaniu zagadki pomógł jej nieoczekiwany sprzymierzeniec – brat zamordowanego. Od tego momentu moje chęci na czytanie thrillera nie spadały wraz z ciągnącą się fabułą, jak to wiele razy się zdarzało. Przeczytałam książkę „za jednym podejściem”, a wyjaśnienie tajemnicy nastąpiło dopiero na ostatnich stronach powieści, co bardzo mi się spodobało.
Mimo że książka nie jest zbyt gruba, to zawiera mnóstwo szczegółów o bohaterach i świecie, w którym żyją, łącznie z sensacjami i plotkami. Dzięki temu mam wrażenie, że nie ma w niej zbędnych zdań „o niczym” dla zapełnienia fabuły.
Jeśli jesteście czytelnikami lubiącymi w miarę proste, ale niebanalne historie z dreszczykiem emocji, polecam „Osaczoną”. Musicie jednak uzbroić się w cierpliwość i poczekać do ostatniej kartki na poznanie ostatecznego wyboru Mirandy Wood. Dla osób lubiących rozwiązywać tajemnice będzie to na pewno wciągająca pozycja.
Zuzia, lat 17
Książka wydana przez Wydawnictwo
Komentarze
Prześlij komentarz