Szczury Wrocławia. Szpital - Robert J. Szmidt - recenzja

Autor książki to cieszący się popularnością pisarz fantasy. Wymyślił również Nagrodę "Nautilus" za najlepszy polski fantastyczny utwór literacki. Opublikował serię pt. "Szczury Wrocławia" (tam zresztą mieszka), a tym samym zakorzenił się w tym mieście na długie lata. Jednym z jego dzieł jest "Szpital", książka budząca różne emocje.

Akcja powieści rozpoczyna się romansem między lekarzem i nimfomanką, a właściwie – kobietą lubiącą zażyć przyjemności w bardzo nietypowych miejscach i sytuacjach. Pewnego dnia proponuje mężczyźnie spędzenie nocy na zwłokach leżących w miejscowej kostnicy. Gdy przychodzi do bliższego spotkania, zmarły nagle otwiera oczy i zaczyna się ruszać! Okazuje się, że niedoszły trup to osobnik cierpiący na zespół Cotarda, czyli ma absurdalne przekonanie o własnej śmierci. Z biegiem czasu zaczynają pojawiać się kolejne, niedające się unicestwić zombie, a narrator opisuje walkę z umarłymi o podniesionych powiekach.


Ciekawym dodatkiem jest wprowadzenie realnego pacjenta szpitala psychiatrycznego twierdzącego, że przybył z przyszłości, ale utknął w XX wieku. Teraz opowiada o wynalazkach i funkcjonowaniu świata w okresie od 2000 roku.

Wrocław z 1963 roku bardzo różnił się od dzisiejszego, nowoczesnego miasta. Z powieści możemy dowiedzieć się, jak funkcjonowali ludzie w tamtych czasach, co jedli i jak pracowali. Natomiast autor, dodając fantastyczne sytuacje, wyróżnił Wrocław na tle innych miast. I to jest chyba najnormalniejszy element powieści.

"Szpital" to książka o ludzkich instynktach i perwersjach ukrytych w głębi każdego człowieka. Szmidt uwidocznił czytelnikom zwierzęce zachowania w codziennych sytuacjach i ukrył wiele charakterów pod symbolicznymi postaciami. Powieść czyta się bardzo szybko, ponieważ jest krótka, dzięki czemu nie ma nadmiaru treści i niepotrzebnych wątków. Jest to idealna pozycja dla osób lubiących zwartą i skoncentrowaną fabułę do „połknięcia” w wolnej chwili.
 

Zuzia, lat 17




Książka wydana przez Wydawnictwo

http://www.insignis.pl

Komentarze