Lubię czytać książki o miłości. Lektura taka sprawia, że człowiek zapomina o własnych problemach i przenosi się do zupełnie innego świata, pełnego ciepłych uczuć, tęsknot, marzeń i pragnień. Tego rodzaju emocje odnalazłam w utworze Nory Roberts pt. "Lilah", będącego trzecim z czterech romansów należących do serii pt. "Siostry Calhoun".
Tytułowa bohaterka Lilah w niezwykłych okolicznościach poznaje historyka Maksa Quartemaina - ratuje mu życie, wyławiając go podczas sztormu z oceanu. Po odzyskaniu przytomności mężczyzna nie pamięta, w jaki sposób znalazł się w wodzie. Jednak po kilku dniach pobytu w posiadłości Towers nabiera sił, a pod wpływem opowiedzianej mu legendy o zaginionych klejnotach należących do rodziny Calhoun wraca mu pamięć. Mężczyzna przypomina sobie, iż wypadł z łodzi po zdemaskowaniu swojego zleceniodawcy, który okazał się gotowym zabić go bezwzględnym przestępcą i poszukiwaczem wspomnianych kosztowności. Bohaterom udaje się ustalić również, iż niedoszły zabójca to ta sama osoba, która włamała się do posiadłości Calhounów. Wtedy właśnie Maks uświadamia sobie, że współpracował z bandytą. By się zrehabilitować, postanawia pomóc w ustaleniu miejsca ukrycia rodzinnych klejnotów. W tym momencie wiadomo już, w jakim kierunku zmierzać będzie lektura - pomiędzy historykiem a piękną Lilah rodzi się uczucie, jednak, jak to bywa w romansach, los nie zawsze okazuje się przychylny ich miłości. Dodatkowo, cała historia sióstr Calhoun zostaje ubarwiona o rodzinną zagadkę sprzed kilkudziesięciu lat. I właśnie wątek babci Bianci, jej nieudanego małżeństwa, zakazanej miłości do miejscowego artysty oraz samobójczej śmierci wydaje mi się o wiele bardziej interesujący.
Zakończenie wątku sercowego głównych bohaterów jest dość przewidywalne i nijakie, choć sama fabuła lekka i przyjemna w odbiorze. Ciekawym zabiegiem autorki było wprowadzenie do utworu elementu kryminalnego. Jednak książka nie przynosi odpowiedzi na pytanie dotyczące losu zaginionego szmaragdowego naszyjnika. Należy się więc spodziewać, iż rozwiązanie tajemnicy nastąpi w ostatniej części serii romansów o siostrach z rezydencji Towers nad zatoką w stanie Maine.
Tytułowa bohaterka Lilah w niezwykłych okolicznościach poznaje historyka Maksa Quartemaina - ratuje mu życie, wyławiając go podczas sztormu z oceanu. Po odzyskaniu przytomności mężczyzna nie pamięta, w jaki sposób znalazł się w wodzie. Jednak po kilku dniach pobytu w posiadłości Towers nabiera sił, a pod wpływem opowiedzianej mu legendy o zaginionych klejnotach należących do rodziny Calhoun wraca mu pamięć. Mężczyzna przypomina sobie, iż wypadł z łodzi po zdemaskowaniu swojego zleceniodawcy, który okazał się gotowym zabić go bezwzględnym przestępcą i poszukiwaczem wspomnianych kosztowności. Bohaterom udaje się ustalić również, iż niedoszły zabójca to ta sama osoba, która włamała się do posiadłości Calhounów. Wtedy właśnie Maks uświadamia sobie, że współpracował z bandytą. By się zrehabilitować, postanawia pomóc w ustaleniu miejsca ukrycia rodzinnych klejnotów. W tym momencie wiadomo już, w jakim kierunku zmierzać będzie lektura - pomiędzy historykiem a piękną Lilah rodzi się uczucie, jednak, jak to bywa w romansach, los nie zawsze okazuje się przychylny ich miłości. Dodatkowo, cała historia sióstr Calhoun zostaje ubarwiona o rodzinną zagadkę sprzed kilkudziesięciu lat. I właśnie wątek babci Bianci, jej nieudanego małżeństwa, zakazanej miłości do miejscowego artysty oraz samobójczej śmierci wydaje mi się o wiele bardziej interesujący.
Zakończenie wątku sercowego głównych bohaterów jest dość przewidywalne i nijakie, choć sama fabuła lekka i przyjemna w odbiorze. Ciekawym zabiegiem autorki było wprowadzenie do utworu elementu kryminalnego. Jednak książka nie przynosi odpowiedzi na pytanie dotyczące losu zaginionego szmaragdowego naszyjnika. Należy się więc spodziewać, iż rozwiązanie tajemnicy nastąpi w ostatniej części serii romansów o siostrach z rezydencji Towers nad zatoką w stanie Maine.
AH-L
Książka wydana przez
Komentarze
Prześlij komentarz