Tęcza nad doliną - Robyn Carr - recenzja




„Tęcza nad doliną”
to już trzecia po „Słońcu po burzy” i „Kłopotach w raju” książka z cyklu o Virgin River. Tym razem bliżej poznajemy Brie, najmłodszą siostrę Jacka i Mike, byłego policjanta, przyjaciela Jacka z czasów służby w wojsku.

Brie to kobieta sukcesu, świetna pani prokurator, szczęśliwa żona. Jednak jej idealne życie rozpada się jak domek z kart. Pewnego dnia odkrywa, że mąż ją zdradza z przyjaciółką, w pracy przegrywa ważną sprawę, a niedoszły skazaniec mści się na niej w okrutny sposób. Czy Brie da radę pozbierać się i ułożyć od nowa swoje życie?

Autorka ma bardzo lekki styl. Podobają mi się pełne humoru dialogi. Z przyjemnością zaglądam do domów mieszkańców małej, wydawałoby się, że sennej miejscowości i podnóża gór, a przecież tyle się w niej dzieje. Mamy tu rodzinne tajemnice, kryminalne sprawy, miłość, przyjaźń, śmierć, narodziny... po prostu życie. Oprócz losów Brie i Mike śledzimy też dalsze dzieje bohaterów z poprzednich części. Położnej Mel i jej męża Jacka, Paige i Proboszcza i ich bliskich i przyjaciół.

Bardzo lubię bohaterów książek Robyn Carr i chętnie sięgam po kolejne części cyklu. Choć lektura nie wymaga znajomości poprzednich tomów, to polecam wszystkie tytuły o Virgin River i mam nadzieję na szybkie wydanie dalszych części.





MJ






Książka wydana przez



Komentarze