Pompeje - Robert Harris - recenzja




Robert Harris to angielski powieściopisarz, scenarzysta, dziennikarz oraz komentator polityczny. Specjalizuje się w thrillerach historycznych o dużych walorach literackich. Jako dziennikarz napisał kilka książek z gatunku literatury faktu, m.in. na temat wojny o Falklandy czy fałszywych dzienników Hitlera. W 1992 ukazała się powieść „Fatherland” z nurtu historii alternatywnej. Dwa lata później została sfilmowana.

„Pompeje” to kolejna powieść autora łącząca historyczną fikcję z prawdziwą erupcją Wezuwiusza mającą miejsce w 79 roku na terenie Włoch. Akcja książki rozgrywa się w ciągu czterech dni. Harris wprowadza nas w świat przedstawiony 2 dni przed erupcją wulkanu, czyli 22 sierpnia. Na początku znajdujemy się w Misenum - mieście zasilanym przez jedno z największych osiągnięć inżynierii. Jest nim akwedukt Aqua Augusta, pojący co najmniej dziewięć miast położonych przy zatoce Neapolitańskiej. Inżynier Marek Atiliusz zostaje postawiony przed nie lada wyzwaniem. Ze względu na panującą suszę przybywa z Rzymu, aby zastąpić Eksomniusza – akwariusza, który tajemniczo zniknął, zostawiając akwedukt bez żadnego nadzoru. Jednak z czasem pojawia się więcej niewiadomych. Główny bohater dowiaduje się o coraz bardziej niepokojących sprawach. Śmierć ryb, zanieczyszczenie wody siarką oraz awarie zbiorników w innych pobliskich miastach nie dają mu spokoju. Całe napięcie stopniowo rośnie, a Atiliusz stara się rozwiązać te wszystkie zagadki. Zbiera współpracowników i wyrusza do Pompejów, gdzie planuje zlokalizować przewidywane zniszczenia akweduktu i je naprawić. Jednak to okazuje się nie być największym problemem.

Jak zachowywali się mieszkańcy tych miast? Czy byli świadomi nadchodzącego kataklizmu? Co było powodem dziwnego zniknięcia Eksomniusza? Jest to tylko część nasuwających się pytań.

Robert Harris dokładnie oraz bogato opisuje otaczającą bohaterów rzeczywistość. Zręcznie wplata różne nawiązania do mitologii bądź starożytnych faktów. Ukazuje również ludzi charakteryzujących się przebiegłością, działających dla własnych korzyści. Nie brakuje też w książce ciekawostek dotyczących erupcji wulkanu, które pomagały lepiej zrozumieć nadchodzące wydarzenia. Sam Marek Atiliusz jest fascynującą postacią. Doskonale radzi sobie w stresujących sytuacjach, a jego szybka dedukcja nadaje tempa historii. Razem z nim możemy połączyć kropki i dotrzeć do sedna problemu. Inżynier cechuje się także niebywałą uczciwością, czego nie można powiedzieć o innych ludziach, których spotyka na swojej drodze.

Utwór jest przyjemny w odbiorze, a język autora zrozumiały. Książkę czyta się szybko i płynnie.






Aleksandra A.








Książka wydana przez



Komentarze