Węże na ziemi, węże na niebie - Hanna Szczukowska-Białys - recenzja




Niezwykły kryminał, w którym akcja trwa od pierwszych stron, aż po ostatnie. W dodatku książkę czyta się z zaciekawieniem.

Kolejne zbrodnie, kolejne morderstwa, tym razem zwłoki mężczyzny zostają odnalezione w pod bydgoskiej miejscowości. Niecodziennego widoku dodaje wystający z ust denata wąż oraz dziwne symbole wypalone na jego dłoniach. Komisarz Bondys wraz z Beatą i Radkiem mają kolejną sprawę do rozwiązania.

Śledztwo prowadzi śledczych do Fundacji „Kobiety Kobietom”, założonej przez Edytę Barańską. Ekscentryczna Pani prezes – zwana Serpentą, ma pod swoją opieką 33 podopieczne. Serpenta zajmuje się wróżeniem, numerologią, horoskopami, mitologią, a jej „nimfy” świadczą usługi z zakresu masażu. Jednak do śledczych dochodzą pogłoski o nielegalnej działalności fundacji. Muszą się jej przyjrzeć, zwłaszcza że denat znaleziony w Piechcinie to mąż jednej z podopiecznych. Podczas dochodzenia policjanci dostają zgłoszenie o kolejnym morderstwie, które także jest powiązane z Fundacją. Tym razem ginie jedna z podopiecznych Serpenty. I gdy sprawa wydaje się zamknięta, a mordercy odnalezieni grupa nastolatków odnajduje kolejne ciało.

Autorka prezentuje nam doskonałą historię kryminalną, z zapierającą dech akcją. I chociaż wątek sekty może się wydawać irracjonalny, to osobiście uważam, że strona psychologiczna i umiejętność manipulowania ludźmi została ujęta w doskonały sposób. Opisane naiwne podejście maltretowanych kobiet, ich wiara w inną kobietę, która chce im pomóc pokazuje, jak łatwo można je zmanipulować i wykorzystać do swoich celów. I choć w pewnym momencie emocje niektórych bohaterów wydają nam się przesadzone i przekoloryzowane, to po chwili zastanowienia oraz refleksji nad prawdziwym życiem możemy dojść do wniosku, że niestety jest to możliwe w życiu codziennym.

Oczywiście oprócz sprawy seryjnych morderstw, każdy z bohaterów ma też własne prywatne życie. Autorka bardzo fajnie pokazuje, jak może ono wpływać na nasze relacje z otoczeniem.

Trzecia część powieści zmieniła także mój pogląd na bohaterów drugoplanowych. Dużo bardziej polubiłam Radka, zaczęłam zastanawiać się nad Beatą, żal mi było Estery, a co do Anity… to sama jeszcze nie wiem co czuć i myśleć. Dodatkowo okazuje się, że i inni bohaterowie skrywają własne emocjonalne konflikty, m.in. rodzinne, co zbliża ich do czytelnika.

W trzeciej części nie znajdziemy już tak wielu opisów naszego miasta. Autorka bardzo je ograniczyła. Czy to dobrze, czy nie – to wszystko zależy od gustu czytelnika. Niemniej i tu Bondys słucha swoich płyt, których wygląd okładek Hanna Szczukoowska–Białys dokładnie opisuje. Dla mnie nie miało to znaczenia, jednak jako fanka puzzli nie mogłam się doczekać informacji, co w tej części komisarz będzie układał.

Podsumowując – jestem zachwycona kolejną częścią kryminału o komisarzu Bondysie i czekam na kolejne dzieła autorki.







M.B.









Książka wydana przez




Komentarze